piątek, 7 września 2012

Dekalog dyrektora Adama Pieczyńskiego

Przez kilka dni utraciłam możliwość korzystania z komputera i nie mogłam od razu umieścić na blogu poniższego listu do dyrektora TVN24, Pana Adama Pieczyńskiego, który za przyzwoleniem i całkowitą akceptacją wiceprezesa TVN Piotra Waltera przygotował dla swoich podwładnych swoisty dekalog lojalności wobec stacji, dotyczący ich wpisów (działalności) na portalach społecznościowych. Nie chodzi o ich aktywność w ramach konta na facebooku stacji TVN i TVN24, a ich aktywność, mówiąc trywialnie, po godzinach pracy, czyli kiedy kończą pracę dziennikarską. Kilku z nich określiło go jako cenzurę i ograniczenie korporacyjne. Pozwoliłam sobie na list do Pana Dyrektora. Szanowny Panie Dyrektorze! Wczoraj w Wirtualnych Mediach przeczytałam poniższą informację, do której link dołączam. Cośkolwiek mną wstrząsneła, bowiem z jednej strony bezstronność dziennikarzy jest czymś nadzwyczaj pożądanym, z drugiej jeśli mają prywatne konta na portalach społecznościowych jako ludzie posiadający imię i nazwisko, nie jako pracownicy (dziennikarze) stacji TVN czy TVN24, to nie bardzo rozumiem sens tego rodzaju "dekalogu", który słusznie - moim zdaniem - oceniono jako cenzurę. Idąc za takim kierunkiem myślenia można by wymagać od nich, by w kościele, na party, urlopie nie zapominali, że są nadal dziennikarzami stacji komercyjnej i muszą pamiętać, że zamiast swego status quo (osobowości i intelektu) posiadają jedynie umysł wynajęty w całości do realizacji li tylko celów stacji, czyli że są rodzajem inteligentnych robotów, wynajętych do realizacji zalożeń miejsca zatrudnienia. Celów, które nie mają nic wspólnego z bezstronnością, bowiem w stacji TVN i TVN24 dawno stała się ona iluzoryczna. Jeszcze do niedawna oglądając Państwa programy informacyjne i publicystyczne miałam wrażenie, że stanowicie dość silny medialny koncern, który z powodzeniem realizuje tzw. "misję", czyli ustawowy obowiązek mediów publicznych. Jednak czas pokazał, że poziom rzetelności programów uległ samozagładzie wskutek epidemii samouwielbienia (wynikającej - jak sądzę - z ilości otrzymanych nagród i wyróżnień!) i zaczął staczać się po zboczach tej ludzkiej ułomności. Przykładów można by mnożyć, to temat rzeka na cały kongres, nie mały list, ale wolałabym się skupić na jeszcze jednym, bardzo ważnym ich aspekcie. Otóż daje Pan wytyczne jak mają się zachowywać Pana podwładni i na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że racja jest po Pańskiej stronie, bowiem bezstronność i rzetelność to cechy w telewizji i na wizji na wagę złota. Część z nich waży lekce przytaczany dekalog, a przykładem ilustrującym tą regułę nie zdyscyplinowana od lat Justyna Pochanke, której największym grzechem jest właśnie brak obiektywizmu i bezstronności wobec omawianych spraw / wydarzeń / sytuacji oraz interlokutorów. Zarozumiała, uprawia pseudofilozoficzny monolog z samą sobą, prezentując tym samym swoje, raczej nie stacji zdanie, wcale nie bezstronne opinie. Nie dopuszcza do głosu, nieustannie przerywa, nie słucha odpowiedzi, tak jakby audycja była przygotowana wyłącznie jako akt Jej autokreacji. Ilość uwag w Szkle kontaktowym pod Jej adresem lawinowo rośnie, a skutków krytyki widzów brak. Więc gdzie tu Pana obiektywizm i bezstronność??? Ludzie dzwonią i o tym mówią, a Pan jako szef stacji pozostaje głuchy. W tym wypadku brak bezstronności to wynik niemoralnego i nieetycznego mariażu zatrudniania najbliższych jako swoich podwładnych. Tamże, czyli wymienionych na wstępie Wirtualnych Mediach przeczytałam też informację, że Katarzyna Kolenda Zaleska ma zrezygnować z pracy w TOK FM. Czy taką samą propozycję dostała również Monika Olejnik? Czy w ogóle ta Pani kiedykolwiek została upomniana za swoje naganne, niegrzeczne, stronnicze i zupełnie nie bezstronne zachowania? Rację ma Jarosław Kuźniar pisząc na blogu czy facebooku, żeby nie łączyć Jego słów z profilem stacji, w której pracuje, bo gdzieś musi mieć prawo wypowiedzieć swoje zdanie. Nie ma Pan prawa pozbawiać ludzi, przez kilka godzin na dobę Pana podwładnych, samodzielnego myślenia, krytycyzmu, wyciągania wniosków czy formułowania tez. To nie wojsko, nie żołnierze do wykonania rozkazu, tylko grupa używających rozumu i intelektu homo sapiens, którzy TYLKO przejściowo są pracownikami telewizji. Z poważaniem Joanna Grochowska www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvn-wyznacza-dziennikarzom-kodeks-w-social-media