piątek, 7 lutego 2014

Interpelacja do rady miasta st. Warszawy w sprawie Karty Warszawiaka i Karty Młodego Warszawiaka

Przewodnicząca Rady Miasta st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska Pałac Kultury i Nauki Plac Defilad 1 00-901 Warszawa Szanowna Pani! Zwracam się do Pani, jako Przewodniczącej Rady Miasta st. Warszawy z interwencją w sprawie rozpowszechnianej Karty Warszawiaka i Karty Młodego Warszawiaka. Obie te karty we wszelkich dostępnych źródłach informacyjnych były reklamowane jako karty upoważniające osoby nie tylko w Warszawie zameldowane, ale przede wszystkim uiszczające tu podatki do zniżkowych – w stosunku do pozostałych mieszkańców - przejazdów masowymi środkami komunikacji w Warszawie. Począwszy od biuletynów wydawanych w gminach, przez portale internetowe do prasy drukowanej. Cynizm tej operacji ujawniony został jednak dopiero w pełnej okazałości 1.01.2014 roku kiedy wprowadzono nowe taryfy ZTM obowiązujące od tego dnia i mieszkańcy posiadający owe Karty Warszawiaka zaczęli kupować – rzekomo - TAŃSZE bilety. Wtedy dopiero okazało się, że taniej tylko dla wybranych, a dla „nie wybranych” DROŻEJ, czyli z ulgi mogą skorzystać TYLKO posiadacze normalnych Kart Miejskich, a ulgowych już nie! Opiszę ten fakt na moim przykładzie. Kupuję tj. ładuję Kartę Miejską na okres 3. miesięcy i koszt tego ładowania do 31.12.2013 roku wynosił 125,00 PLN. W świetle informacji reklamujących ceny biletów po otrzymaniu stosownego hologramu, w nowej obowiązującej od 1.01.2014 roku taryfie - cena biletu trzymiesięcznego dla posiadaczy Kart Warszawiaka miała utrzymać się na tym samym poziomie (i tu już postaje pytanie gdzie ta zniżka?), dla pozostałych mieszkańców miała wynosić (i wynosi) 140,00 PLN. Jednak 1.01.2014 roku okazało się, że Rada Miasta zakpiła ze swoich obywateli, bowiem dla osób posiadających ulgę np. jako emeryt nie jest przewidziana zniżka związana z Kartą Warszawiaka, jest przewidziana wyłącznie dla osób nabywających bilety normalne. Czyli wracając da punktu wyjścia czyli mego przykładu, nie tylko nie obowiązuje mnie zniżka, ale kolejna podwyżka, bo zapłaciłam 140,00 PLN!!! Zresztą osoby nabywające np. miesięczne bilety normalne płacą TYLKO 2,00 PLN mniej! Dlaczego przyjęta przez Radę Miasta uchwała szerokim gestem rozdaje ulgi wielodzietnym rodzinom, młodzieży szkolnej, studentom (najczęściej przyjezdnym, więc nie płacącym podatków w Warszawie!), a pomija osoby, które wprawdzie płacą podatki na rzecz Warszawy, ale są objęte jako emeryci ulgą? Czym oni w tym zakresie, czyli opłacania podatków, czego nie mogą tego uniknąć, bowiem państwo „dba” by im ten podatek zabrać na wstępie, różnią się od nabywających bilety normalne? Co to za kryterium, które z zapowiadanych zniżek czyni de facto podwyżki? Dlaczego nabywający bilety, zameldowani i płacący podatki nie są w świetle uchwalonego przez Radę Miasta prawa równi w swoich przywilejach i dlaczego te osoby zostały w sposób świadomy wprowadzone w błąd? Czy po to by łatwiej w tym zamieszaniu przepchnąć perfidną podwyżkę cen biletów? A żeby była jasność, to jestem zdania, że wszelkie ulgi powinny zostać zniesione. Każdy kto wsiada do środków masowej komunikacji ma te same prawa, zajmuje tyle samo miejsca, zużywa tyle samo tlenu, tak samo brudzi i wpływa na konieczność amortyzacji autobusów. Tworzenie osób uprzywilejowanych to znacznie większe obciążenie pozostałych, bo koszty utrzymania taboru, kierowców i wszystkich pochodnych jest niezmienny. Znacznie zdrowsze społecznie byłyby obniżki cen biletów i likwidacja wszelkich przywilejów, które są wyłącznie przedłużeniem czasów jedynie słusznych. Skoro jednak uchwalono takiego knota, domagam się od Pani Przewodniczącej rewizji tej uchwały, by tym samym Rada miasta st. Warszawy stała na straży konstytucyjnego zapisu o równości wszystkich obywateli, zawartego w Premabule i Rozdz. II, Art. 30 i 32. Łączę wyrazy szacunku Joanna Grochowska