wtorek, 12 lipca 2011

Na razie zwyciężył zdrowy rozsądek...

Wirtualne Media z 12.07.2011 r. piszą:

[...]"KRRiT: Hasiński nie zostanie prezesem Polskiego Radia.

Henryk Cichecki i Jolanta Wiśniewska to członkowie nowego zarządu Polskiego Radia - zdecydowała we wtorek KRRiT. Jednocześnie odrzuciła wniosek RN PR o powołanie Jarosława Hasińskiego na prezesa spółki.

Cichecki i Wiśniewska powołani zostali przez KRRiT na członków zarządu Polskiego Radia z dniem 12 lipca. Oznacza to, że od wtorku radio ma dwuosobowy zarząd bez prezesa.

Hasińskiego, kierującego Polskim Radiem od listopada 2009 r., na stanowisko prezesa w nowym zarządzie RN rekomendowała w ubiegłym tygodniu [...]. Jak powiedział przewodniczący Rady Stanisław Jędrzejewski, przeciwko tej decyzji opowiedziało się wówczas trzech z siedmiu jej członków. Z nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do RN wynika, że przeciw Hasińskiemu zagłosowali wówczas Jędrzejewski (rekomendowany do rady przez resort kultury), Katarzyna Zielińska (rekomendowana przez resort skarbu państwa) i Marzenna Wojciechowska (wieloletni członek Komisji Prawa Autorskiego przy MKiDN).

Zdaniem Jędrzejewskiego, wkrótce najprawdopodobniej zostanie ogłoszony kolejny konkurs na prezesa Polskiego Radia. Zgodnie z ustawą o rtv zarząd liczy od jednego do trzech członków; według statutu PR, niedawno zatwierdzonego przez MSP - trzy osoby." [...]

Słowem póki co sprawiedliwości stało się zadość, szczególnie gdy zważyć głosujących przeciw kandydaturze Jarosława Hasińskiego. Teraz trzeba poczekać na dalsze roztrzygnięcia.

czwartek, 7 lipca 2011

Czy jednak Jarosław Hasiński Prezesem Zarządu Polskiego Radia?

"Wirtualne Media" z 7.07.2011 piszą:

Jarosław Hasiński będzie dalej prezesem Polskiego Radia.
RN Polskiego Radia wnioskuje o ponowne powołanie Jarosława Hasińskiego na stanowisko prezesa spółki. Nowy, trzyosobowy zarząd ma powołać teraz KRRiT.
Rada rekomendowała na członków zarządu spółki także Henryka Cicheckiego i Jolantę Wiśniewską - poinformował wczoraj rzecznik PR Radosław Kazimierski.

Zgodnie z ustawą o rtv członków zarządu Polskiego Radia na wniosek Rady Nadzorczej tej spółki powołuje KRRiT. Nie wiadomo, czy zdąży to zrobić w obecnym składzie - w przyszłym tygodniu prezydent Bronisław Komorowski może potwierdzić wygaśnięcie jej kadencji. Wcześniej opowiedziały się za tym Sejm i Senat. Jeśli tak się stanie, kadencja KRRiT wygaśnie w połowie lipca.[...]

Ograniczę się wyłącznie do małej trawestacji cytatu zawartego w dodatku do dzisiejszej GW pt.: "Wielcy Polacy, którzy zmienili świat - Stanisław Lem":
"Odległy musi być czas, w którym kandydatów na najwyższe stanowiska jakichkolwiek urzędów będzie się kierowało na egzaminacyjne filtry, ażeby umysłowości wielostronnie marne bez wszelkiego miłosierdzia kierować do robót publicznych".

sobota, 2 lipca 2011

Krótko i węzłowato (oraz na szybko) czyli I Kongres Ruchu Palikota

Byłam dziś na I. Kongresie partii Janusza Palikota, która obecnie nosi nazwę Ruch Palikota.
Był to Kongres wyborczy, ale w drugiej części otwarty dla zainteresowanych. Dostałam zaproszenie.
Było nieco happeningowo, ale nade wszystko rzeczowo, merytorycznie i zgodnie z prawdą.
To słowo jest raczej obecnie w słowniku wyrażeń nieużywanych lub raczej nadużywanych, bo ci co twierdzą, że mówią prawdę - tak naprawdę omijają ją szerokim łukiem populizmu.
Janusz Palikot mówił o tym, o czym można przeczytać w Jego programie, o państwie przyjaznym, nowoczesnym, społecznym (nie mylić z solidarnym!), a przede wszystkim OBYWATELSKIM! za co zebrał największe, nie wymuszone brawa!
Mówił nie używając słów wielkich, nadnaturalnych, przesadnych, a słów zgodnych z semantycznym ich znaczeniem, co dziś nader rzadko można zauważyć w polityce. Bez trudu trafiał w sedno problemów, ich niebłahego znaczenia, bo sam doznał w życiu politycznym syndromu władzy (mojej ulubionej "waadzy"!) i jego niezmiennego od lat znaczenia, znaczenia - na razie - niepokonanego.
Bo na pokonanie tego syndromu Janusz Palikot ma nadzieję i oby Mu się to udało!
Oglądałam wieczorem TVN-owskie Fakty i... ani jednym słowem prowadzący się nie zająknęli o tym fakcie.
PJN się zakrztusi, Joanna odejdzie?, odeszła?, przeszła?, będzie w PO?, nie będzie?, kichnęła!, śmiała się!, płakała? - TVN sekunduje.
Janusz Palikot konsekwentnie walczy o elektorat, wybiera zgodnie z przyjętym statutem władze nowej, innej niż obecne na rynku politycznym partii, tworzy struktury, zaprasza sympatyków na kongres (odbywający się w środku Warszawy, w wolną sobotę, w dawnym kinie, obecnie teatrze Bajka) - TVNu nie ma.
Szkoda, że tak dobra telewizja jaką jest TVN nie jest obiektywna w ocenie funkcjonujących na "arenie politycznej" partii, ich przedstawianiu, ich równemu traktowaniu, powiem więcej traktuje Ruch Palikota z uśmiechem lekceważenia, cynizmem, niedowierzaniem by nie rzec politowaniem.
To smutne, bo kto jak nie inteligencja, inteligencja niezależna, nie związana żadnymi i z żadnymi układami powinna wyznaczać przyszłość kraju, który wbrew obiegowej opinii zaściankiem jest???
I długo będzie, bo toniemy w populistycznej magmie. Czy to ze strony PO, PiSu, PSL czy SLD.
Nawet jeśli uznać Janusza Palikota za oryginała, to jest On dziesięć razy bardziej praktyczny, liberalny i obywatelski niż Platforma Obywatelska, z której Go wyrzucono.
I może niekoniecznie Jemu, ale Jego Rozumowi należy się publiczna uwaga, choć TVN publiczna telewizją nie jest. Ale przez lata swego
istnienia pokazała, że spełnia taką właśnie rolę, mało tego, do tej roli rości sobie prawo.
Nie jestem członkiem partii Janusza Palikota, jestem jej sympatykiem jak i kilku mniejszych,
i większych ruchów partyjnych (także obecnych na scenie politycznej), ale przede wszystkim jestem liberałem co znaczy, że oczekiwałabym równego traktowania w przekazach telewizyjnych wszystkich pozostających - poza PO, PiS, PSL czy SLD - na scenie politycznej.