środa, 12 listopada 2014

Wybory samorządowe tuż, tuż...

Dobry wieczór! Otrzymałam Pańską (Jacka Sasina) ulotkę wyborczą do skrzynki na listy. Pełną pobożnych życzeń, które zamierza Pan wprowadzić w życie gdy zostanie Pan prezydentem Warszawy. Nie sposób nie zadać pytania co Pan i Pańska partia i co Lech Kaczyński jako prezydent stolicy, a potem Polski robił, że tego NIE zrobił gdy miał okazję te wszystkie pobożne Pana i partii życzenia spełnić? Przeżywszy czasy jedynie słuszne nie chcę bezpłatnej komunikacji miejskiej, bo nie wiem czy Pan wie, ale niczego nie ma ZA DARMO! To "darmo" przerabialiśmy w socjaliźmie i teraz mamy żabę, której nie można przełknąć. Najpierw należy zlikwidować wszelkie przywileje, pieniądze w ten sposób odzyskane przeznaczyć na dużo ważniejszy cel - m.in. na podniesienie emerytur staremu i nowszemu portfelowi czy na utworzenie funduszu socjalnego dla tych, którzy często z przyczyn nie od siebie zależnych znaleźli się w trudnej sytuacji. Ponadto nie wskazuje Pan źródła finansowania owego darmowego jeżdżenia, a to rzecz kluczowa. Bo wróżeniem z fusów jest "przekonywanie" tych, którzy nie płacą podatków w W-wie, a tu mieszkają i pracują, do ich płacenia i chyba tylko dobremu samopoczuciu Pana można zawdzięczać taki pomysł. Nie wiem czy załatwienie tego na drodze ustawy by coś zasadniczo zmieniło. Podobnie z bezpłatnymi przedszkolami - czy chce Pan powiedzieć, że ich utrzymanie spadnie jak manna z nieba, czy może jednak zapłacą podatnicy, czyli także emeryci, renciści, bezdzietni. Ja się na takie rozporządzanie moimi pieniędzmi nie godzę. Swoje dziecko ponad 30 lat temu wychowałam w płatnym przedszkolu, swoją wnuczkę również i uważam, że jest to zgodne z moją powinnością jako obywatela - nie żyć na czyjś koszt. Najważniejsze inwestycje warszawskie są skutecznie realizowane, tylko ignoranci, w tym ci, dla których jedyną drogą jest sklep i kościół tego nie widzą. Służba zdrowia nie jest taka zła, jak ją propagandowo Państwo malujecie przy każdej okazji, mam z Nią do czynienia od ponad 50 lat i wiem jaka była i jaka jest! Pan jako o dwie dekady młodszy ode mnie nie może pamiętać kolejek w przychodniach w czasach jedynie słusznych, więc proszę nieco ostrożniej z ocenami. A malkontentom wszelkiej maści proponuję wyjazd do Wielkiej Brytanii, a jeszcze lepiej do Kanady, zobaczą co znaczy zła służba zdrowia! Nieuczciwie i niebezpiecznie budować program wyborczy na fasadowych, populistycznych przesłankach, nośnych społecznie. Znacznie trudniej ponieść za to odpowiedzialność, którą też zwykle kandydaci noszą wyłącznie na ustach. Aby starać się o fotel prezydenta stolicy trzeba być nie tylko merytorycznie przygotowanym, trzeba mieć realną wiedzę o budżecie miasta, jego uwarunkowaniach, składnikach i pochodnych, o priorytetach miasta, o konieczności zachowania ciągłości inwestycji i kluczowych dla miasta decyzji, nawet jeśli one nie współgrają z doktryną partii, z której się do tych wyborów startuje. I tego brak we wszystkich programach. Kandydaci strzelają palcami "pstryk" i mówią, że takie oto "pstryki" zrealizują w ciągu 4 lat! Oznacza to, że kompletnie nie mają pojęcia czym jest zarządzanie takim organizmem jak ponad milionowe miasto. Z poważaniem Joanna Grochowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz