wtorek, 14 kwietnia 2009

"Natchnienie jak szampan strzela i musuje, a ja piszę jedynie, kiedy ten mus czuję"

I tak słowani fraszki niezastąpionego Jana Sztaundyngera pozwala sobie zainaugurować swój blog w szarym społeczeństwie czasów jedynie słusznych wykształcona, szara obywatelka,
w wieku ponad średnim, która ostatnio coraz częściej wznosi okrzyk "pora umierać", słuchając, oglądając i przyswajając coraz mniej zrozumiały otaczający świat.
Bo jak można (z)rozumieć świat, w którym minister, czy jak kto woli rzecznik prasowy
w aktualnym rządzie, w jednej z najpopularniejszych stacji telewizji komercyjnej, a na pewno najlepszej, publicznie odsyła Prezydenta, jak małego Jasia do telewizora, gdy pada pytanie dziennikarza, dlaczego Głowa państwa nie została powiadomiona natychmiast przez gabinet Premiera o tragedii w Kamieniu Pomorskim.
Jako wychowanka przedwojennej, wykształconej, bardzo - jak na owe czasy - nauczycielki, pozwolę się z Panem, Panie Ministrze nie zgodzić. Prezydent to nie, jak ja, szary obywatel, którego zadaniem może być śledzenie bieżących wydarzeń w tv, jeśli chce wiedzieć co się dzieje,
a najważniejsza Osoba w państwie, która ma zatrudnionych za pieniądze podatników urzędników, w tym między innymi Pana Ministra właśnie! Pańska "klasa polityczna" wydaje się być iluzoryczną, jeśli pyszną wypowiedź uważa Pan za "szczerą". Myślę, że wtedy kiedy inni nabywali ogłady, Pan siedział w oślej ławce.
Jak można (z)rozumieć świat, w którym przedstawiciele wszystkich, tak z prawa, środka czy lewa, partyjnych koterii zapewniają o swojej i swoich partyjnych towarzyszy "klasie politycznej", albo co gorsza, że stanowią oni "elitę polityczną", gdy wszyscy jednakowo nie wiedzą co te słowa znaczą. Nauki savoir vivre'u w szkołach dawno zaniechano, szkół dyplomatycznych nie posiadamy, więc skąd nasi partyjni członkowie władz politycznych mają go znać?
Ale za to jak ładnie i "elitarnie" brzmi - "klasa polityczna", prawda? Od samego brzmienia można dostać zawrotu głowy!
Trudno też (z)rozumieć świat, w którym Prezydent uznaje, że sam fakt wybrania Go na ten zacny fotel, uczynił Go automatycznie "elitą polityczną", a to automatycznie upoważnia Go do publicznego łajania Szefa rządu w dniach żałoby, którą sam ustanowił!
Czarna kartka dla obu polityków, bo obaj zapomnieli, że ich funkcje zobowiązują, nie do publicznego odmieniania przymiotnika "elita - elitarny", ale przede wszystkim do szacunku wobec siebie samych, bo kto siebie nie szanuje, ten nie szanuje nikogo, a tego, jako szara głosująca w każdych wyborach obywatelka, płacąca regularnie podatki i abonament bym oczekiwała.
Z poważaniem
Joanna Grochowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz